sobota, 24 października 2009

Re....




No i tak się złożyło,że się nie pisało troszkę.Nie wiem,czy lenistwo,czy jeszcze się nie przyzwyczaiłam....Nieważne.

Na zdjeciu 1 i 2 kot polujący.Kot skoncentrowany.Mucha ledwo żywa,ale co tam....Mucha musiała zostać zlikwidowana.Kazdy,kto ma w domu kota wie,co się dzieje,jak w lampie jest mucha.Kiedy mucha została już pozbawiona życia,wydarto ją siłą kotu z pyska,o co kot miał niejakie pretensje,ale jakos nie umiałam znieśc myśli o kocie pożerającym muche,ble.....
Musze truchło zostało spuszczone w kiblu,po czym kot przez godzinę głośno domagał sie jego oddania,jakby nie rozumiejąc iż jest to technicznie niemożliwe.
Na zdjęciu 3 znajduje sie kota Lola,na leżaczku który jest przytwierdzony do kaloryferka.Widac,ze jej rozkosznie,mimo,że kaloryferek wyłączony:))))
Przede mną dwie kolejne noce w pracy.Jak przetrwam,to jeszcze cos napiszę.Póki co-ciao!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz