Uszy mam zatkane permanentnie,płukanie niewiele mi dało,no,przynajmniej już nie bolą,ale obawiam się,że znów będą.W zeszłym roku o tej porze,też byłam pół głucha,co przysparza mi uroczych dialogów pomiędzy mną,a pacjentami.Dzisiaj jestem w EMI,więc no umówmy się,że tam się jako takich dialogów nie prowadzi,no,ale jednak fajnie by było słyszeć najpierw,że ktoś ma zamiar strzelić mi balkonikiem w zęby.
Ciągle poszukiwany jest silnik do naszego samochodu i właściwie powoli przestaje mnie wkurzać to skakanie po drodze,a jeszcze chwilka zacznę to nawet lubić.
Kota nadal zapada w sen zimowy w różnych pozycjach i tak jej czasem zazdroszczę...
Tutaj zapadła sobie z moją przytulastą owcą...
Bywa też,że kładzie się w miejscach nieoczekiwanych.Tak jak wtedy,gdy jej usilnie poszukiwałam,bo w żadnych,znanych mi miejscach kota nie leżała.Leżała sobie za to o tak...czyżby chciała mi coś powiedzieć?
Czasem kota lola udaje,że jest poduszeczką i wtedy wygląda tak...
A na koniec kot proszący,nie mój,ale cuuuudny:))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz